Wesele w Ranczo Radzicz

Wesele w Ranczo Radzicz inne niż dotychczas

Piękny sierpniowy dzień, od rana świeciło słońce i było przyjemnie ciepło. Na przygotowaniach Iga i Piotr powitali nas szerokim uśmiechem i już wiedzieliśmy, że będzie cudownie! Nie musimy dodawać, że dawali z siebie wszystko, a dziewczyny doskonale się przygotowały. Tego dnia było czuć totalny luz i spokój. Tak jakby czas się zatrzymał, ale on płynął nieubłaganie i nim się obejrzeliśmy byliśmy w drodze do Cerkwi – tak, ten ślub był inny niż te, w których do tej pory zwykle mieliśmy okazję uczestniczyć.

Ceremonia ślubu greckokatolickiego

Cerkiew była pięknie przystrojona, zarówno na zewnątrz jak i w środku ozdobiona kwiatami, paliły się świece. Ceremonia różniła się od typowego Ślubu w Kościele Rzymskokatolickim. Po Parę Młodą na zewnątrz wyszedł ksiądz, a po wejściu do Cerkwi ceremonię rozpoczął moment nakładania obrączek. Były to tak zwane zaręczyny. Za Parą Młodą stały druhny oraz drużbowie w tradycyjnych ukraińskich strojach ludowych. Kluczowym momentem było również nałożenie koron na głowy Pary Młodej. Ponad półtoragodzinna Ceremonia była w zdecydowanej większości prowadzona w języku ukraińskim, towarzyszył jej chór. Według nas ceremonia Ślubu Greckokatolickiego była bardzo podniosła i piękna, było czuć rodzinną atmosferę. I choć było to dla nas całkowicie nowe doświadczenie to elementem wspólnym była miłość i emocje. A o to właśnie chodzi w tym dniu. Miłość jest wspólnym mianownikiem każdego Ślubu.

Zabawa i śpiew – czyli wesele w Ranczo Radzicz

Po Ślubie udaliśmy się do Ranczo Radzicz na zabawę weselną. Zgromadzeni Goście czekali, aby przywitać Igę i Piotra – naszą świeżo upieczoną Parę Młodą. Po wejściu na Salę nie można było przejść obojętnie obok przepięknych dekoracji – kolory przewodnie – złoto biel i odcienie niebieskiego, a na ściance za Parą Młodą – ikona. Wszechobecne były elementy kultury ukraińskiej, a także samo wesele nieco różniło się od tych, na których zwykle byliśmy. W trakcie pierwszego tańca do Igi i Piotra dołączyły druhny i drużbowie. Podczas zabawy było bardzo dużo śpiewu – goście mieli do dyspozycji śpiewniki przygotowane przez Parę Młodą i świetnie się przy tym bawili. Ale oczywiście tańców też nie zabrakło!

Sesja plenerowa o zachodzie słońca

W trakcie wesela udało nam się wymknąć na chwilę na sesję ślubną. Chyba mamy szczęście do przepięknych zachodów słońca, bo i tym razem słońce było jak namalowane. Ale najważniejsze w tym wszystkim było szczęście, uśmiech i pozytywna energia, a tego naprawdę nie brakowało. Zarówno zachód, jak i atmosfera były wymarzone. I jesteśmy naprawdę wdzięczni, że trafiamy na takich cudownych ludzi, jak Iga i Piotrek. To był wymarzony dzień, nie tylko dla Nich, ale dla nas również. Kolejna historia, którą oni napisali, a my mieliśmy tą przyjemność uwiecznić ją w postaci zdjęć i filmu.